„Na gruzach wojny i rewolucji pozostają
tylko żydzi i ich złote miliardy”
(Dostojewski)
Była przedmurzem Chrześcijaństwa… Dumna i kr6lewska… Sława Jej płynęła od wschodu na zachód, z pokolenia na pokolenie; Przyjaciele z podziwem i szacunkiem Imię Jej Święte wymawiali, Wróg jej na sam błysk Jej oręża drżał. Tuliła pod swój płaszcz Macierzyński ta dobra Pani dzieci swych pól i łąk… Lecz przez niezgodę, pychę, egoizm i głupotę jednostek Ta dumna zepchniętą została w przepaść bezdenną strasznej niewoli…. Insygnia z Orłem Białym wróg z szatańskim okrzykiem „Finis Poloniae” złożył do trumny… Dzieci bitw i pobojowisk z Narodowe] Gwardii poszli na tułaczkę.. . Z krainy rumowisk i zgliszcz, dochodził jęk… Cichy szloch Narodu… Jego przeolbrzymi ból zadany mściwą ręką kata oprawcy… Wróg tryumfował… na morzu łez sierocych i na rzekach krwi wzrastał w potęgę…
Na raz godzina ne zegarze dziejowym wybiła…
Nad Europą zawisły czarne ołowiane chmury..
Słonko co wczoraj jeszcze świeciło jasnym blaskiem zaszło za lasy skąpane we krwi, zwiastując Polsce sen… sen złoty o szpadzie i potędze… Szczęśliwą gwiazdę Wolności w nieszczęściu… Noc ciemna powlokła czarnym kirem Europę…
Z oddali płynął zapach krwi… Z piersi milionów matek wyrwał się rozpaczliwy krzyk… Wojna! Wojna! Wojna! Wojna, co niesie rozbrat i zniszczenie… na łanach Lechickich zawyły armaty..Z płonących słomianych strzech przyświecały luny… pożoga… okrutny zwiastun…
O ziemię tą Polską pożarli się kaci… Przemoc zakłuła w trzy odmienne mundury synów naszych… Polała się bratnia krew … Chłop poznański w piekielhaubie przebijał bez skrypułu bagnetem niemieckim pierś chłopa z nad Wisły odzianego w szynel rosyjski… krew się leje strumieniami i zwilża te żyzne Ojczyste zagony…
Nieszczęsny Lud polski omdlewa z frasunku, a nie mając w bólu znikąd ratunku i pociechy szukał Jej w sile wyższej: Przed Twe Ołtarze zanosim błaganie Ojczyźnie Wolność racz nam wrócić Panie!…”
Wysłuchał rozłkanego Ducha Pan Wszechmocy…
Kruszy się kajdan ogniwo… Wrogowie konają pod ostrzem własnego noża… Nad strapioną kraina grobów i krzyży przeleciał Anioł Świetlanego Jutra… Runęły trony carów i kajzerów, a z mocarnego trudu, ze wszystkich Warstw Ludu wyrosły jak z pod ziemi kompanie, baterie, szwadrony Polskiego Wojska.
Odkrywa się wieko trumny, kruszy się pieczęć niewolniczej męki… Orzeł Biały wzbija się w obłoki, prawem skrzydłem o chwale przeszłości, lewem o przyszłość uderzył… Po przez zagony przeorane ciężkim pługiem wojny idzie Pani… Wolna! Dumna!
Królewskie oczy wpiła w młodą brać, zsiniałe i krwią cieknące ręce wyciąga do uścisku, a szeptem spieczonych swych warg wydaje rozkazy…
Przeszła przez łany choć skronie w ranach, ale w Jagiełłów koronie poszli za nią wszyscy…
Walka o niepodległość Ojczyzny, która wymagała tyle wysiłku, tyle ofiar nie skończyła się jeszcze, gdyż Polska miała czterech, a nie trzech wrogów zaborców. Niemcy, Moskale, Austriacy ci odzewnętrzni wrogowie padli, ale pozostał wewnętrzny zaborca, wewnętrzny najeźdźca, przybłęda, który tolerowany przez tamtych trzech odzewnętrznych ciemięzców naszych rozsiadł się bezkarnie na ziemi Polskiej i dumnemu Narodowi Polskiemu wyjadał serce i mózg… Ssał krew z żył, deprawował ducha, hańbił rasę… Wróg ten to mocarstwo anonimowe – to żydzi!
Czwarty i ostatni zaborca, najeźdźca, kat i ciemiężyciel jest najniebezpieczniejszy, najpodstępniejszy, toteż najtrudniejsza do zrzucenia będzie niewola żydowska. Przez cały ciąg istnienia tamtych trzech odzewnetrznych wrogów żydzi służyli im za narzędzie tortur dla społeczeństwa Polskiego – tamci runęli-Żydzi pozostali! Polska z każdym rokiem ginie, znika z powierzchni – w topieli żydowskiej, słabnie coraz bardziej niezdolna walczyć z ohydnym gadem – żydem, który oplótł ja zewsząd i jak wąż dusi już za gardło-chłeptać zaczyna krew…
Potomku Chrobrych. Jagiełłów, Batorych! Chwało z pól Cecorskich, Wiednia, Kircholmu, Częstochowy, Grochowa, Wawra i Ostrołęki -Narodzie Polski bron się!
Jedyny Twój ratunek w Jedności Narodowej! Złóż politykę w ręce meta stanu jak włoski Mussolini jeżeli nie chcesz przejść z szumem drzew cmentarnych, z piętnem hańby na czole w mogile zapomnienia i przekleństwa… Czas bierny i tolerancyjny Narodzie Polski abyś mówił jasno i wyraźnie o niebezpieczeństwie żydowskim, a jeszcze większy i nieodzowny Czas, abyś z pustej gadaniny, wiecowania, zgiełkliwej polityki przeszedł do mocnych zorganizowanych czynów wszystkich Polaków Chrześcijan, wtedy hasło precz z żydami da się urzeczywistnić i zrealizować, a jednak Narodzie Polski hasło to musi stać się Twoim nakazem moralnym! hasło precz z żydami niech zapali miliony Świętem ogniem entuzjazmu! Do walki z niewiernymi szedł cały świat chrześcijański tak dziś w Polsce – my Polacy jako warstwa panująca musimy zorganizować się przeciwko niewiernym i stoczyć boj na śmierć i życie! Wszak to bój o niepodległość wewnętrzną, o wyzwolenie Narodu Polskiego z oków w jakich go trzymają plugawe łapy żyda! żyda potomka z pnia Judaszowego. Nie o pogromy chodzi – rzeź żydów już nie mówiąc o jej grozie wykonania i barbarzyństwie jest wielkim błędem politycznym: pogrom nie jest i nie będzie aktem zwycięstwa Polaków nad Żydostwem, pogrom wywołał by pomoc całego świata dla żydów. Żydzi nie raz pragnęli by małego pogromu, który dalby im możność wywalczenia w krajach wygnania takich praw o jakich marzą Kahały. Jeden z prowodyrów żydowskich, wyraził się, że woli jednego Ukraińca, który urżnie łeb stu żydom niż jednego Polaka, który założy sklep i odbiera zarobek leniwym w pracy żydom. Tu jest broń na żydów w ręku Narodu Polskiego, tu praca nad zdobyciem niepodległości ekonomicznej, nad unarodowieniem handlu, rzemiosł i przemysłu rodzimego. Mamy nadzieję, ze na naszym wysoce zażydzonym Podlasiu tutejszy oddział T-wa ” Rozwój ” Życia Narodowego w Polsce rozpocznie swą działalność, której każden Podlasiak oczekuje z utęsknieniem. Miejmy nadzieję, ze wielce czynny p. Bohuszewicz Mikołaj -prezes „Rozwoju” w Białej, po skończonym sezonie polowania, które mu teraz tyle zabiera czasu rzuci płomienne hasło: „Swój do swego–po swoje”! Ani jednej marki do rąk i kieszeni żydowskich!” Stworzymy wtedy pod sztandarem „Rozwoju” Polską
samodzielność — zdusimy rozpanoszone pasożytnicze żydostwo, odwracając sic z pogarda od wroga; wyprzemy go życia towarzyskiego, nie wpuścimy żyda do domu, do stronnictwa, do klubu, do korpusu oficerskiego-do jakiegokolwiek bądź przejawu życia zbiorowego, życia polskiego.
Niezachowanie tegoż przez jednostki wysługujące się żydom winniśmy uważać za zdradę stanu.
To będzie bezkrwawa, spokojna, rozumna walka o niepodległość Ojczyzny. Mamy chyba prawo do tego, by jako prawi i niepodzielni gospodarze Polskiej ziemi wyrobić sobie niezależną od wpływów lcków Grünbaumów politykę narodową, jak również ekonomiczną. Mamy chyba prawo wystarczyć sami sobie we wszystkich poczynaniach począwszy od Rad Gminnych idąc przez Sejmiki powiatowe, Rady Miejskie, a do Sejmu i Senatu- chcemy być wyłącznymi panami! Chcemy mieć Polskę, a nie Judeo-Polskę!
Wyjście żydów z Polski (z tej ziemi obiecanej żydom przez naszą lewicę) będzie ostatecznej naszym zwycięstwem nad wewnętrznym wrogiem- zaborcą! Ostatecznym utrwaleniem naszej niepodległości, a więc hasło precz z Żydami winno być od tej chwili szerzone przez wszystkich działaczy społecznych, ludzi wpływowych, a zwłaszcza przez inteligencję, która zawsze pierwsza daje impuls do wzniosłych i realnych czynów, lecz to hasło precz z żydami nie moze być uważane jako pogróżka rozgniewanego malca, ale jako wiadomy cel polityczny, który dziejowo jest nieunikniony, a nim prędzej nastanie tym lepiej dla stron obu… Z żydami prawy Polak w układy, kompromisy, rozmowy wchodzić nie będzie i nie powinien, jeden jest tylko kompromis, jedna tyko rozmowa, krótka, zwięzła i nieubłagana pomiędzy Polakiem a żydem: jak przyspieszyć wyjazd żydów z Polski do Palestyny! Innego tematu rozmów, układów niema i nie uznajemy!
„Tak nam dopomóż Bóg” !
Stanisław Pietrzycki
z :
Podlaska Rózga : dwutygodnik polityczno-społeczny pod hasłem: Precz z wrogami państwa polskiego R. 1 (1923)