Image default
Start » Chcą wprowadzić Rząd Światowy
świat

Chcą wprowadzić Rząd Światowy

TO MUSISZ PRZECZYTAĆ I PRZEKAZAĆ DALEJ, publikujemy wstrząsający tekst abp. Carlo Marii Viganó.

ABP VIGANO: ROZWAŻANIA NA TEMAT WIELKIEGO RESETU I NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA

Od ponad półtora roku jesteśmy bezradnymi świadkami nastę­pujących po sobie i nieprzysta­jących do siebie wyda rżeń, dla których większość z nas nie jest w stanie znaleźć wiarygodnego uzasadnienia.

Stan zagrożenia pandemią w szczególny sposób uwidocznił sprzeczności i nielogiczność środ­ków, które nominalnie mają ogra­niczyć zarażenie – lockodowny, godziny policyjne, zamknięcia działalności handlowej,ograni­czenia usług i szkolnictwa,zawie­szenie praw obywatelskich.

Wszystkie te wysiłki co­dziennie są dezawuowane przez sprzeczne donie­sienia, przez wyraźne do­wody nieskuteczności, przez sprzeczne oświadcze­nia tych samych organów służby zdrowia.

Nie ma potrzeby wyliczać środ­ków, które podjęły prawie wszyst­kie rządy na świecie, nie osiągając obiecanych rezultatów. Jeżeli ograniczymy się do domniema­nych korzyści, ja kie eksperymen­talne serum genowe powinno było przynieść społeczności – przede wszystkim odporność na wirusa i odnowioną swobodę przemieszczania się – odkry­jemy, że w badaniu Uniwersytetu Oksfordzkiego, opublikowanym w„The Lancet”, stwierdzono, że wiremia osób zaszczepionych po­dwójną dawką jest 251 razy więk­sza od pierwszych szczepów wirusa, pomimo deklaracji świa­towych przywódców, począw­szy od włoskiego premiera Mario Draghiego, według którego kto się zaszczepi, ten żyje, kto się nie zaszczepi, ten umiera.

 

Skutki uboczne serum ge­nowego, sprytnie zama­skowane lub celowo nie rejestrowane przez krajowe władze sanitarne, zdają się potwierdzać niebezpie­czeństwo przyjmowania szczepionki
i są niepokojącą niewiadomą dla zdrowia obywateli, z którą wkrótce będziemy musieli się zmierzyć.

OD NAUKI DO SCJENTYZMU

Medycyna – która nie jest nauką, lecz stosowaniem zasad nauko­wych do różnych przypadków na podstawie doświadczeń i ekspe­rymentów -wydaje się, że wyrzekła się swojej roztropności w imię nagłej potrzeby, która urosła do rangi kapłaństwa religii – w rze­czywistości religii nauki, która, aby nią być, okryła się dogmatyzmem graniczącym z przesądem. Kapłani tego kultu ukonstytu­owali się jako kasta nietykalnych, zwolnionych od wszelkiej krytyki nawet wtedy, gdy ich twierdze­niom zaprzeczają fakty.

Zasady medycyny, uważane za powszechnie obowiązujące do lutego 2020 r., ustąpiły miejsca improwizacji, do tego stopnia, że zaleca się szczepienia w szczytowym momencie pandemii, narzuca się obowiązek noszenia masek, mimo że są one bezużyteczne,
arbitralnie nakazuje się stosowanie dziwacznych odstępów, zakazuje leczenia skutecznymi lekami i narzuca eksperymentalne terapie genowe z naruszeniem normalnych protokołów bezpieczeństwa.Tak jak pojawiają się nowi kapłani Covid, tak samo pojawiają się nowi heretycy, czyli ci, którzy odrzucają nową pandemiczną religię i chcą pozostać wierni przysiędze Hipokratesa. Nierzadko aura nieomylności, która otacza wirusologów i innych mniej lub bardziej utytułowanych naukowców, nie pod-dawana jest pod wątpliwość z powodu konfliktu interesów lub znacznych korzyści finansowych udzielanych przez firmy farmaceutyczne, co w normalnych warunkach byłoby działaniem skandalicznym i przestępczym. Tym, czego wielu nie rozumie, jest niespójność między deklarowanymi celami a ciągle się zmieniającymi środkami, zmierzającymi do osiągnięcia tych celów.

Jeżeli w Szwecji brak lockdownów i masek nie doprowadził do wyższych wskaźników zaka­żeń niż w krajach, gdzie ludzie zostali zamknięci w domach lub gdzie maski zakładano im na­wet w szkołach podstawowych, to fakt ten nie jest uznawany za dowód nieskuteczności tych środków.

Jeśli w Izraelu lub w Wielkiej Brytanii masowe szczepie­nia spowodowały wzrost in­fekcji i uczyniły je bardziej zjadliwymi, to ich przykład nie skłania przywódców in­nych krajów do ostrożności w kampanii szczepień, ale raczej popycha ich ku obo­wiązkowi szczepień.

Jeśli iwermektyna lub osocze hiperimmunologiczne okazują się się skutecznymi metodami lecze­nia, to nie są to wystarczające po­wody, aby te specyfiki zatwierdzić do stosowania, a tym bardziej za­lecać. A ci, którzy zastanawiają się nad przyczyną tej niepokoją­cej irracjonalności, w końcu po­wstrzymują się od osądu, dając coś w rodzaju fideistycznej ak­ceptacji dla wypowiedzi kapła­nów Covidu, lub z drugiej strony, uważają lekarzy za niewiarygod­nych czarowników.

JEDEN SCENARIUSZ POD JEDNYM KIEROWNICTWEM

Jak już wspomniałem, mamy do czynienia z ko­losalnym podstępem, opartym na kłamstwie i oszustwie.

To oszustwo zaczyna się od zało­żenia, że uzasadnienia przedsta­wiane przez władze na poparcie ich działań są szczere. Mówiąc prościej, błąd polega na tym, że wierzymy, iż rządzący są uczciwi i zakładamy, że nas nie okłamują. Trwamy więc w wynajdywaniu mniej lub bardziej wiarygod­nych uzasadnień, by nie przyznać się, że jesteśmy obiektem zapla­nowanego w najdrobniej­szych szczegółach spisku.

Gdy próbujemy racjonalnie wy­tłumaczyć irracjonalne zacho­wania, gdy przypisujemy logikę nielogicznym działaniom tych, którzy nami rządzą, dysonans poznawczy prowadzi nas do za­mykania oczu na rzeczywistość i prowadzi do wiary w najbardziej bezwstydne kłamstwa.

Powinniśmy byli zrozumieć, pisa­łem o tym już jakiś czas temu, że plan Wielkiego Resetu nie był wy­nikiem kaprysów jakiegoś„teoretyka spisku”, ale bezwzględnym dowodem zbrodniczego planu, obmyślanego przez dziesięcio­lecia i mającego na celu ustano­wienie powszechnej dyktatury, w której mniejszość niezmiernie bogatych i potężnych ludzi za­mierza zniewolić i podporząd­kować całą ludzkość ideologii  globalistycznej. Zarzut„teorii spi­skowej”^ może miałby sens, gdy spisek nie był jeszcze oczywi­sty, ale dziś zaprzeczanie temu, co elity planowały od lat 50. jest nie do obrony. To, co Kalergi, Rothschildowie, Rockefellerowie, Klaus Schwab, Jacąues Attali i Bill Gates mówią od II wojny światowej, jest opublikowane w książkach i gazetach, komentowane i po­dejmowane przez międzynaro­dowe ciała i fundacje, tworzone właśnie przez partie i większość rządów. Stany Zjednoczone Eu­ropy, niekontrolowana imigracja, obniżenie płac, ograniczenie roli związków zawodowych, zrzecze­nie się suwerenności narodowej, wspólna waluta, kontrola oby­wateli pod pretekstem pandemii oraz redukcja populacji poprzez stosowanie szczepionek przy użyciu nowych technologii nie są niedawnymi wynalazkami, ale wynikiem zaplanowanej, zorgani­zowanej i skoordynowanej akcji, akcji, która wyraźnie dowodzi, że trzyma się ona jednego scenariu­sza pod jednym kierownictwem.

ZBRODNICZY ZAMYSŁ
Kiedy już zrozumiemy, źe obecne wydarzenia zostały zaplanowane
w celu uzyskania pewnych re­zultatów, pewnych zamierzeń w imieniu mniejszości, z nie­obliczalną szkodą dla większo­ści – musimy również uczciwie uznać istnienie zbrodniczego zamysłu autorów tego planu. Ten zbrodniczy projekt pozwala nam również zrozumieć oszu­stwo popełniane przez władze świeckie, polegające na przed­stawianiu pewnych środków jako nieuniknionej odpowiedzi na nie­przewidywalne wydarzenia, pod­czas gdy wydarzenia te zostały sztucznie wykreowane i wyol­brzymione, jedynie w cel u legity­mizacji rewolucji, którą Schwab określa jako czwartą rewolu­cję przemysłową, zamierzoną
przez elity na szkodę całej ludz­kości. Zniewolenie władzy jest natomiast wynikiem procesu, który rozpoczął się jeszcze wcze­śniej, wraz z rewoIucją francuską, i który uczynił klasę polityczną sługą nie Boga (którego panowa­nie lekceważy) ani suwerennego ludu (którym gardzi i wykorzy­stuje jedynie do legitymizacji sa­mej siebie), lecz potentatów gospodarczych i finansowych, międzynarodowej oligarchii bankierów i lichwiarzy, między­narodowych koncernów i firm farmaceutycznych.

W rzeczywistości, po bliż­szym przyjrzeniu się, wszystkie te podmioty na­leżą do niewielkiej liczby znanych, bardzo bogatych rodzin.

Podobne zniewolenie jest rów­nież widoczne w mediach: dziennikarze zaakceptowali bez żadnych skrupułów prostytuowanie się przed potężnymi, posuwając się do cenzurowania prawdy i rozpowszechniania bez­wstydnych kłamstw, nie próbując nawet nadać im po­zorów wiarygodności. Jeszcze do zeszłego roku dziennikarze liczyli „ofiary” Covida, przedstawiając każdego, kto uzyskał wynik po­zytywny, jako nieuleczalnie cho­rego. Dziś ci, którzy umierają po szczepieniu, są zawsze i tylko po­konywani przez nieokreśloną „chorobę”, a jeszcze przed sek­cją zwłok oficja I nie orzeka się, że nie ma związku między śmiercią człowieka a podaniem serum ge­nowego. Bezkarnie przekręcają prawdę, gdy nie potwierdza ona ich narracji, naginając ją do swo­ich celów.

To, co działo się przez ostatnie półtora roku, było szeroko zapo­wiadane, aż do najdrobniejszych szczegółów, przez samych twór­ców Wielkiego Resetu; tak samo jak nam zapowiedziano środki, które zostaną przyjęte.

17 lutego 1950 r., zeznając przed Senatem Stanów Zjednoczonych, znany ban kier James Warburg powiedział:

Będziemy mieli rząd świa­towy, czy się to komuś podoba, czy nie. Jedyne py­tanie, jakie się nasuwa, to czy ten rząd światowy zo­stanie ustanowiony przez konsensus czy siłą.

Cztery lata później narodziła się Grupa Bilderberg, która zaliczyła do swoich członków takie posta­cie jak: włoski biznesmen Gianni Agnelli, Henry Kissinger, Mario Monti i obecny premier Włoch Mario Draghi.

W 1991 r. David Rockefeller napisał:   Świat jest gotowy na rząd światowy. Ponadnarodowa suwerenność intelektualnej elity i światowych bankie­rów jest z pewnością lepsza od narodowego samosta­nowienia praktykowanego w minionych stuleciach.

I dodał: Jesteśmy na skraju glo­balnej transformacji. Wszystko czego potrzebujemy to„właściwy „globalny kryzys, a na­rody zaakceptują Nowy Porządek Świata.

Dziś możemy potwierdzić, że ten „właściwy kryzys”zbiega się z pandemicznym stanem wyjąt­kowym i z „krokiem marszowym” nakreślonym od 2010 r. przez do­kument Fundacji Rockefellera „Scenariusze dla przyszłości tech­nologii i rozwoju międzynarodo­wego”, w którym przewidziano wszystkie wydarzenia, których je­steśmy obecnie świadkami.

Krótko mówiąc, stworzyli fałszywy problem, aby móc narzucić środki kontroli po­pulacji jako pozorne roz­wiązanie, zlikwidować małe i średnie przedsiębiorstwa za pomocą blokad i zielonej przepustki na korzyść kilku międzynarodo­wych grup, zniszczyć edukację poprzez narzucenie naucza­nia na odległość, obniżyć koszty siły roboczej za pomocą inteligentnej pracy”, sprywatyzować publiczną ochronę zdrowia na rzecz Big Pharmy i pozwolić rzą­dom na wykorzystanie stanu wyjątkowego do stanowienia prawa wbrew prawu i narzucić tak zwane szczepionki całej populacji, czyniąc obywateli identyfikowalnymi albo chronicznie chorymi lub wysterylizowanymi. Wszystko, co elity chciały zrobić, już zrobiły.

Niezrozumiałe jest to, że w obliczu dowodów tej straszliwej zbrodni z premedytacją przeciwko ludzkości, w której przywódcy prawie całego świata są wspólnikami, nie ma ani jednego sędziego, który otworzyłby przeciwko nim proces sądowy, aby ustalić prawdę i skazać winnych i współwinnych.
Ci, którzy protestują, są nie tylko cenzurowani, ale wskazywani jako wrogowie publiczni, ja ko roznosiciele wirusa, jako nie-Iudzie, którym nie przysługują żadne prawa.

GŁĘBOKIE PAŃSTWO I GŁĘBOKI KOŚCIÓŁ
Teraz, w obliczu tego zbrodniczego planu, byłoby przynajmniej logicznym, aby go ujawnić i podać do wiadomości, aby następnie móc mu zapobiec i osądzić winnych.

Lista zdrajców powinna zaczynać się od szefów rządów, członków gabinetów i urzędników, a następnie kontynuować od wirusologów i skorumpowanych lekarzy, dowódców sił zbrojnych niezdolnych do przeciwstawienia się łamaniu Konstytucji, zaprzedanych dziennikarzy, tchórzliwych sędziów i posłusznych związków zawodowych.
Na tej długiej liście, która być może zostanie kiedyś sporządzona, powinni znaleźć się również przywódcy Kościoła katolickiego, począwszy od Bergoglio i licznych biskupów, którzy stali się gorliwymi wykonawcami woli księcia tego świata, wbrew mandatowi otrzymanemu od Chrystusa. Z takiej listy można by wysnuć zakres spisku i liczbę spiskowców, potwierdzający kryzys autorytetu i zepsucie władzy świeckiej i religijnej. Krótko mówiąc, byłoby łatwiejsze do zrozumienia, że skorumpowana część władzy świeckiej – głębokie państwo – i skorumpowana część władzy kościelnej – głęboki kościół – to dwie strony tej samej monety, obie instrumentalnie wykorzystywane do ustanowienia Nowego Porządku Świata.
Jednakże, aby zrozumieć ten sojusz pomiędzy władzą cywilną i religijną, konieczne jest uznanie duchowego i eschatologicznego wymiaru obecnego konfliktu, umieszczając go w kontekście wojny, którą Lucyfer, od czasu swego upadku, toczy przeciwko Bogu. Wojna ta, której wynik został rozstrzygnięty ab aeterno poprzez nieuchronną klęskę Szatana i Antychrysta oraz przytłaczające zwycięstwo Niewiasty otoczonej gwiazdami, zbliża się obecnie ku końcowi. To dlatego siły ciemności są obecnie tak dzikie, tak niecierpliwe, aby usunąć imię naszego Pana z ziemi, aby nie tylko zniszczyć Jego namacalną obecność w naszych miastach przez burzenie kościołów, burzenie krzyży i tłumienie chrześcijańskich świąt, ale także przez eliminowanie pamięci, anulowanie chrześcijańskiej cywilizacji, fałszowanie jej nauczania i poniżanie jej kultu. Na przeszkodzie temu stałaby z pewnością obecność wiernej i odważnej Hierarchii, gotowej ponieść męczeństwo w obronie chrześcijańskiej wiary i nauki moralnej. DIatego właśnie, już w początkowej fazie  globalistycznego planu, konieczne było skorumpowanie tej Hierarchii w zakresie moralności i doktryny, infiltrowanie jej przez piąte kolumny i uśpione komórki dywersyjne, pozbawienie jej wszelkich nadprzyrodzonych tęsknot i uczynienie jej podatną na szantaż dzięki skandalom finansowym i seksualnym. Wszystko po to, by ją wykluczyć i wyeliminować na etapie osiągania zamierzonego celu, zgodnie z ustaloną praktyką.
Ta operacja infiltracji rozpoczęła się pod koniec lat 50., kiedy projekt Nowego Porządku Świata dopiero nabierał kształtów. Rozpoczęła ona swoje dzieło przewrotu kilka lat później, wraz z Ekumenicznym Soborem Watykańskim II, w świetle którego wybór Roncalliego i wydalenie kardynała Siri ,„delfina” Pacellego, czyli prawdopodobnego następcy Pacellego na stanowisku papieża, stanowiły powód do entuzjazmu zarówno dla postępowego i modernistycznego elementu w Kościele, jak i dla komunistycznego, liberalnego i masońskiego elementu świata świeckiego. Sobór Watykański II był dla organizmu kościelnego tym, czym dla społeczeństwa obywatelskiego była Przysięga w sali do gry w piłkę w trakcie rewolucji francuskiej. O ile przy wielu okazjach zwracałem uwagę na wywrotowy charakter Soboru, o tyle dzisiaj uważam, że na uwagę zasługuje analiza historyczna, której pozornie oderwane od siebie fakty nabierają niepokojącego znaczenia, wyjaśniając wiele spraw.

NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI

Jak informował Michael J. Matt w niedawnym wideo na The Remnant, dziś zaczynamy składać wszystkie elementy mozaiki i odkrywamy – przez samo przyznanie się jednego z bohaterów – że Msgr. Helder Camara, arcybiskup Olinda i Recife w Brazylii, odbył w tamtych latach spotkanie z młodym Klausem Schwabem, założycielem Światowego Forum Ekonomicznego i teoretykiem Wielkiego Resetu. Schwab docenił Camarę za jego opozycję wobec tradycyjnego Kościoła oraz za jego rewolucyjne i pauperyzujące teorie i zaprosił go na Forum w Davos, uznając jego udział w tym wydarzeniu za niezwykle ważny z punktu widzenia projektu Nowego Porządku.
Wiemy, że Helder Camara był wśród organizatorów „Paktu z katakumb”, który został podpisany przez około czterdziestu ultra-progresywistycznych biskupów 16 listopada 1965 r., na kilka dni przed zamknięciem Soboru.
Wśród heretyckich tez tego dokumentu znajduje się również współpraca w ustanowieniu „innego, nowego porządku społecznego” opartego na sprawiedliwości i równości.
Nie dziwi nas, gdy dowiadujemy się, że wśród sygnatariuszy znalazł się również bp Enrique Angelelli, biskup pomocniczy Cordoby w Argentynie,,,punkt odniesienia dla ówczesnego Ojca Jorge Mario Bergoglio”. Sam Bergoglio już na początku swojego pontyfikatu zadeklarował, że zgadza się z postulatami Paktu z katakumb.
20 października 2019 r., podczas synodu amazońskiego, powtórzono celebrację paktu w Katakumbach Santa Domitilla, potwierdzając tym, że plan rozpoczęty na Soborze znalazł spełnienie właśnie w osobie Jorge Mario Bergoglio. Daleki od dystansowania się od ultra-progresywistów, którzy go popierają i którzy zadecydował i o jego wyborze na ostatnim konklawe, Bergoglio nigdy nie traci okazji, by dać dowód swojej doskonałej spójności z planem Nowego Porządku Świata,
począwszy od współpracy watykańskich komisji i dykasterii z ekologizmem maltuzjańskiego matriksu i ich udziału w Radzie na rzecz Kapitalizmu Włączającego, globalnego sojuszu z Rothschildami, Fundacją Rockefellera i wielkimi bankami. Tak więc z jednej strony mamy Davida Rockefellera z Komisją Trójstronną, a z drugiej strony mamy Klausa Schwaba, który jest spokrewniony przez małżeństwo z Rothschildami, ze Światowego Forum Ekonomicznego. Obaj ramię w ramię współpracują z głową Kościoła Katolickiego, aby ustanowić Nowy Porządek za pomocą Wielkiego Resetu, tak jak to było planowane od lat pięćdziesiątych.
PLAN ŚWIATOWEJ DEPOPULACJI
Do współpracowników tego pactum sceleris na leży za liczyć również niektórych członków Papieskiej Akademii Życia, której struktura organizacyjna została ostatnio zmieniona przez samego Bergoglio, który usunął z niej członków najbardziej wiernych Magisterium, zastępując ich zwolennikami depopulacji, antykoncepcji i aborcji.
Nie powinno zatem dziwić poparcie Stolicy Apostolskiej dla szczepionek.
W czerwcu 2011 r. „Sovereign Independent” na pierwszej stronie zamieścił nagłówek: Depopulacja z zastosowaniem przymusowych szczepień: Zerowa emisja C02L Obok nagłówka, fotografii Billa Gatesa towarzyszył cytat z niego: Świat liczy dziś 6,8 miliarda ludzi i zmierza do około 9 miliardów. Teraz, jeśli poważnie skoncentrujemy się na nowych szczepionkach, ochronie zdrowia, usługach reprodukcyjnych [aborcja i antykoncepcja], możemy obniżyć to o być może 10 lub 15 procent.Takie słowa wypowiedział jedenaście lat temu Bill Gates. Dziś jest on jednym z udziałowców grupy Black Rock, która finansuje firmy farmaceutyczne produkujące szczepionki, jednym z głównych sponsorów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), a także niezliczonej liczby publicznych i prywatnych podmiotów związanych ze zdrowiem.
U jego boku, co ciekawe, znajdziemy George’a Sorosa ,,filantropa” Open Society, który wraz z Fundacją Billa i Melindy Gatesów zainwestował ostatnio w brytyjską firmę produkującą wymazy do testów Covid.

A skoro mówimy o kwestiach ekonomicznych, chciałbym przypomnieć, że Stolica Apostolska posiada udziały o wartości około 20 min euro w dwóch firmach farmaceutycznych, które wyprodukowały środek antykoncepcyjny, a ostatnio zainwestowała w fundusz, który gwarantował bardzo wysokie zyski w przypadku kryzysu geopolitycznego lub pandemicznego dzięki spekulacji na walutach międzynarodowych. Fundusz „Geo-Risk” zarządzany był przez bank inwestycyjny Merrill Lynch, który musiał go zamknąć z powodu gwałtownie rosnących zysków po pierwszych kilku miesiącach pandemii. Inny kapitał, pochodzący ze zbiórki „Peter’s Pence”, był wykorzystywany do finansowania różnych innych inicjatyw, nawet we współpracy z [włoskim biznesmenem] Lapo Elkannem, którego przedsięwzięciem jest „Rocket-man”, biograficzny film o Eltonie Johnie. Nie mówiąc już o spekulacjach na rynku nieruchomości i zakupie londyńskiego budynku przy 60 Sloane Avenue, o którym obficie donosiła prasa, zakupie, o którym wiem z wiarygodnego źródła, zadecydował sam Bergoglio.
Dochodzą do tego jeszcze Chiny. Zawsze się znajdą tacy, którzy uwierzą, że porozumienie przygotowane przez jezuitów i byłego kardynała Theodore McCarricka celem uzyskania znacznych funduszy od komunistycznego reżimu w Pekinie w zamian za mi leżenie Watykan u w sprawie prześladowania katolików w Chinach i łamania praw człowieka, zawarto w imię „spójności” i „Kościoła ubogich dla ubogich”.

INGERENCJA GŁĘBOKIEGO PAŃSTWA
Nie można też pominąć ingerencji podmiotowi instytucji, które nie są bliskie religii, takich jak B’nai B’rith,
wdyktowanie kierunku „odnowy” Kościoła po Vaticanum II, a przede wszystkim w czasie obecnego „pontyfikatu”. Wreszcie, należy pamiętać z jednej strony o pogardliwych odmowach udzielania audiencji konserwatywnym politykom i działaczom społecznym, a z drugiej strony o pełnych pasji i uśmiechu spotkaniach z liderami lewicy i progresywizmu, wraz z wyrazami entuzjastycznego zadowolenia z okazji ich wyboru. Wielu z nich zawdzięcza swój sukces temu, że uczęszczało na uniwersytety prowadzone przez Towarzystwo Jezusowe lub te kręgi katolicyzmu, które we Włoszech nazwano by dossettiańskimi, gdzie sieć społecznych i politycznych powiązań stanowi rodzaj postępowej masonerii i zapewnia błyskotliwe kariery tak zwanym „dojrzałym katolikom”, tym, którzy używają nazwy „chrześcijanie”, nie zachowując się w służbie spraw publicznych zgodnie z chrześcijańską wiarą i moralnością: Joe Biden i Nancy Pelosi; Romano Prodi, Mario Monti, Giuseppe Conte i Mario Draghi, by wymienić tylko kilku. Jak widzimy, współpraca między głębokim państwem a głębokim kościołem trwa od dawna i obecnie przyniosła rezultaty, na które liczyli jej zwolennicy, wyrządzając bardzo poważne szkody zarówno państwu, jak i religii.

Zamknięcie kościołów na początku 2020 r., jeszcze zanim władze świeckie wprowadziły blokady;
zakaz odprawiania Mszy i udzielania sakramentów w czasie zagrożenia pandemią; groteskowa ceremonia odprawiona 27 marca 2020 r. na Placu Świętego Piotra; naleganie na szczepionki i promowanie ich jako moralnie uzasadnionych, mimo że zostały wyprodukowane z linii komórkowych pochodzących z abortowanych płodów; deklaracje bergoglio, że surowica genetyczna stanowi „ moraIny obowiązek” każdego chrześcijanina; wprowadzenie paszportu zdrowotnego „Green Pass” w Watykanie, a ostatnio w szkołach katolickich i niektórych seminariach duchownych;
Stolica Apostolska zabraniająca biskupom ogłaszania, że są przeciwni obowiązkowi szczepień,
szybko popartemu przez niektóre Konferencje Biskupów – to wszystko są elementy, które pokazują podporządkowanie głębokiego kościoła rozkazom głębokiego państwa oraz sposób, w jaki kościół Bergoglio jest integralną częścią globalistycznego planu.
Jeśli połączymy to wszystko z bałwochwalczym kultem pachamamy tuż pod sklepieniami Bazyliki Świętego Piotra; naleganiem na ireniczny ekumenizm, pacyfizm i pauperyzm; poparciem etyki sytuacyjnej i merytoryczną legitymizacją cudzołóstwa i konkubinatu w „Amoris Laetitia„; deklaracją, że kara śmierci jest moralnie niedozwolona; poparciem lewicowych polityków, przywódców rewolucji i aktywistów aborcyjnych; słowami zrozumienia dla kwestii LGBT, wspieraniem homoseksualistów i transseksualistów; milczeniem w sprawie legalizacji związków homoseksualnych i jeszcze bardziej niepokojącym milczeniem w sprawie błogosławienia sodomickich par przez niemieckich biskupów i księży oraz zakazem odprawiania mszy trydenckiej – zdamy sobie sprawę, że Jorge Mario Bergoglio wykonuje zadanie powierzone mu przez globalistyczną elitę, która chce, aby był on likwidatorem Kościoła katolickiego i założycielem filantropijnej i ekumenicznej sekty o inspiracji masońskiej, która ma stanowić Uniwersalną Religię wspierającą Nowy Porządek.
Niezależnie od tego, czy działania te są prowadzone z pełną świadomością, ze strachu, czy pod szantażem, nic nie umniejsza powagi tego, co się dzieje, ani odpowiedzialności moralnej tych, którzy je promują.

LUCYFERIAŃSKI MATRIKS NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA

W tym miejscu należy wyjaśnić, co należy rozumieć przez „Nowy Porządek Świata”, a raczej, co mają na myśli jego twórcy, niezależnie od tego, co mówią publicznie.
Bo z jednej strony prawdą jest, że istnieje taki projekt, że pewni ludzie go wymyślili i są odpowiedzialni za jego realizację; ale z drugiej strony prawdą jest również, że zasady tego projektu nie zawsze są ujawniane, a przynajmniej nie można otwarcie przyznać, że są one ściśle związane z tym, co dzieje się dzisiaj, ponie-waż takie przyznanie wzbudziłoby sprzeciw nawet tych, którzy są najbardziej pokojowo nastawieni i umiarkowani.
Jedną rzeczą jest narzucenie„zielonej przepustki” pod pretekstem pandemii; ale zupełnie inną jest uznanie, że celem paszportu jest przyzwyczajenie nas do bycia śledzonymi;
a jeszcze inną stwierdzenie, że ta całkowita kontrola jest „znamieniem Bestii” o którym mówi Księga Apokalipsy (Ap 13:16-18).

Czytelnik wybaczy mi, jeśli dla wykazania mojej argumentacji będę musiał uciec się do użycia cytatów tak smutnych i niegodziwych, że wzbudzą one zdumienie! przerażenie-ale jest to konieczne, jeśli mamy zrozumieć, jakie są prawdziwe intencje architektów tego spisku i jaka jest prawdziwa natura walki, którą prowadzą przeciwko Chrystusowi i Jego Kościołowi.
Aby zrozumieć ezoteryczne korzenie myśli leżącej u podstaw Organizacji Narodów Zjednoczonych, o której marzył niegdyś [XIX-wieczny włoski działacz polityczny] Giuseppe Mazzini, nie możemy nie wziąć pod uwagę takich postaci jak Albert Pike, Eliphas Levi, Helena Bławatska, Alice Ann Bailey czy inni uczniowie sekt Iucyferiańskich. Ich pisma, publikowane od końca XIX wieku, są dość odkrywcze.
Albert Pike, przyjaciel Mazziniego i kolega mason, wygłosił w1889 r. we Francji przemówienie do najwyższych szczebli masonerii, które następnie zostało przedrukowane 19 stycznia 1935 r. przez angielskie czasopismo „The Freemason”. Pike oświadczył: To, co musimy powiedzieć tłumowi, to że czcimy boga, ale jest to bóg, którego się wielbi bez przesądów […]. Religia masońska powinna być utrzymywana w czystości doktryny lucyferycznej przez nas wszystkich, którzy jesteśmy wtajemniczeni na najwyższych stopniach. Gdyby Lucyfer nie był Bogiem, to czy Adonay [sic] [Bóg chrześcijan], którego czyny dowodzą jego okrucieństwa, perfidii i nienawiści do człowieka, barbarzyństwa i wstrętu do nauki, czy Adonay i jego kapłani rzucaliby na niego oszczerstwa?,,
„Tak, Lucyfer jest Bogiem, i niestety Adonay jest również Bogiem. Wieczne prawo mówi bowiem, że nie ma światła bez cienia, piękna bez brzydoty, bieli bez czerni, bo absolut może istnieć tylko jako dwóch bogów: ciemność jest niezbędna światłu, a by służyć ja ko jego zasłona, tak jak cokół jest niezbędny posągowi  a hamulec lokomotywie… doktryna satanizmu jest herezją; a prawdziwą i czystą religią filozoficzną jest wiara w Lucyfera, równego Adonayowi; lecz Lucyfer, Bóg Światła i Bóg Dobra, walczy o ludzkość z Adonayem, Bogiem Ciemności i Zła.
To wyznanie wiary w boskość szatana jest nie tylko przyznaniem się do tego, kim jest prawdziwy Wielki Architekt, którego uwielbia masoneria, ale także bluźnierczym projektem politycznym pasującym do ekumenizmu Vaticanum II, którego pierwszym teoretykiem była masoneria: Chrześcijanin, Żyd, muzułmanin, buddysta, wyznawca Konfucjusza i Zoroastra mogą zjednoczyć się jako bracia i połączyć się w modlitwie do jedynego boga, który jest ponad wszystkimi innymi bogami (por. Albert Pike, Morals and Dogma,wyd. Bastogi, Foggia 1984, t. VI, s. 153).
Tożsamość jedynego boga, który jest ponad wszystkimi innymi bogami została dobrze wyjaśniona w poprzednim cytacie.

Winnym liście Pike tak pisał do Mazziniego:
Spuścimy ze smyczy nihilistów i ateistów i sprowokujemy potężny kataklizm społeczny, który jasno pokaże narodom, w całej swej grozie, skutek absolutnego ateizmu, źródło barbarzyństwa i krwawego przewrotu.
Wówczas ludzie na całym świecie, zmuszeni do obrony przed światową mniejszością rewolucjonistów, […] otrzymają prawdziwe światło dzięki powszechnemu ujawnieniu czystej nauki Lucyfera, ostatecznie przedstawionej oczom opinii publicznej; ujawnieniu, po którym nastąpi zniszczenie chrześcijaństwa, a także ateizmu, który zostanie jednocześnie pokonany i zmiażdżony ! (por. List z15 sierpnia 1871 r. do Giuseppe Mazziniego, Biblioteka British Museum, Londyn).
Nie unika uwadze, że „wielka herezja separatyzmu” brzmi dziwnie zgodnie z ekumenizmem potępionym przez Piusa XI w encyklice „Mortalium Animos„.
Ekumenizmem, który został przyjęty przez Deklarację „Dignitatis humanae„, a ostatnio połączył się z doktryną ,Inkluzywizmu” sformułowaną przez tych, którzy pozwolili na oddawanie bałwochwalczego kultu pachamamie w Bazylice Świętego Piotra. Jest rzeczą oczywistą, że termin „separatywność” ma na celu oznaczenie w kluczu negatywnym koniecznego oddzielenia dobra od zła, prawdy od fałszu, które stanowią kryteria moralnej oceny ludzkich zachowa „inkluzywność” przeciwstawia się temu rozróżnieniu, pozwalając na świadome skażenie się złem, aby zafałszować dobro, zrównując to, co prawdziwe i fałszywe, aby zepsuć pierwsze i uprawomocnić drugie.

WSPÓLNE KORZENIE IDEOLOGICZNE EKUMENIZMU

Jeśli ktoś nie rozumie, że ideologiczne korzenie ekumenizmu są nieodłącznie związane z masońskim lucyferycznym ezoteryzmem,
nie może pojąć związku, który łączy doktrynalne wypaczenia Vaticanum II z planem Nowego Porządku Świata. Rewolucja 1968 roku była smutnym przykładem tych pacyfistycznych i ekumenistycznych ambicji, w których „Era Wodnika” była celebrowana przez musical „Hair”(1969),a następnie przez Johna Lennona z „lmagine” (197l):
Wyobraź sobie, że nie ma Niebios. To łatwe, jeśli się postarasz.
Nie ma Piekła pod nami. Nad nami tylko niebo.
Wyobraź sobie wszystkich ludzi, żyjących dla dnia dzisiejszego.
Wyobraź sobie, że nie ma państw
To nie jest trudne do zrobienia.
Nie ma za co zabijać ani umierać, nie ma też religii.
Wyobraź sobie wszystkich ludzi, żyjących w pokoju.
Możecie powiedzieć, że jestem marzycielem, ale nie tylko ja.
Mam nadzieję, że pewnego dnia dołączysz do nas, a świat będzie jeden.
Wyobraź sobie brak własności.
Ciekawe, czy potrafisz.
Bez potrzeby chciwości czy głodu, braterstwo ludzi.
Wyobraź sobie wszystkich ludzi, dzielących się całym światem.
Ten manifest masońskiego nihilizmu można uznać za hymn globalizmu i nowej uniwersalnej religii.
Nie przypadkiem został użyty jako pieśń przewodnia Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 r., a ostatnio w Tokio.

Dusza, która nie została sprowadzona na manowce, może jedynie odczuwać przerażenie z powodu tych bluźnierczych słów. Podobnie jest ze słowami niemniej bluźnierczej piosenki Lennona „God” (1970):
Bóg jest pojęciem, według którego mierzymy nasz ból. […] Ja po prostu wierzę w siebie.
Rozumiem, że dla wielu przykro jest przyjąć do wiadomości, że Hierarchia mogła dać się zwieść swoim wrogom, czyniąc ich żądania swoimi w kwestiach, które dotykają samej duszy Kościoła.

Jest pewne, że na SW II obecni byli masońscy hierarchowie, którym udało się skrycie wprowadzić swoje idee do Soboru i czynili to z pełną świadomością, że doprowadzą one nieuchronnie do zburzenia religii, co stanowić będzie przesłankę do ustanowienia Nowej Ery – Ery Wodnika, w której Nasz Pan zostanie wygnany ze społeczeństwa, aby powitać Antychrysta. Można więc zrozumieć pobłażliwe spojrzenie wielu osobistości katolickich na masonerię – myślę tu o kardynałach Martini i Ravasi, wśród wielu – i ich sprzeciw wobec ekskomuniki, którą papieże odnowili wobec sekty masońskiej.
Rozumie się także przyczyny entuzjazmu lóż masońskich z powodu wyboru Bergoglio.
Należy również przypomnieć, z pewnym zażenowaniem, że niektóre wypowiedzi Ratzingera sugerują próbę „chrystianizacji” projektu globalistycznego, bez potępiania go jako antychrystycznego i antychrześcijańskiego: Pozwólcie, aby Dziecię z Betlejem wzięło was za rękęl Nie lękajcie się, zaufajcie Mul Życiodajna moc Jego światła jest zachętą do budowania nowego porządku świata.
Słowa te potwierdzają niestety błędy myśli heglowskiej, która wpłynęła na postawę Ratzingera od czasów jego profesury w Tybindze aż po tron papieski (okupację tego tronu, gdyż podobnie jak jego poprzednicy i następca, nie był i nie jest prawdziwym Papieżem! – przyp. BialaInfo.Pl). Z pewnością brak zajęcia zdecydowanego stanowiska przez niego pozwoliło uznać go w pewnym sensie za sprzymierzeńca globalistycznego planu, skoro prezydent Włoch Giorgio Napolitano w przemówieniu do narodu włoskiego na zakończenie roku 2006 mógł stwierdzić: Istnieje zgoda między papieżem Benedyktem a mną w popieraniu Nowego Porządku Świata (31 grudnia 2006). Z drugiej strony, heglowski proces teza-antyteza- synteza jest echem dewizy alchemii, Solve et Coagula, która została przejęta przez masonerię i ezoteryzm lucyferyczny. Jest to dewiza, która widnieje na ramionach Baphometa, piekielnego bożka uwielbianego przez najwyższe warstwy sekty masońskiej, jak przyznają jej najbardziej autorytatywni członkowie. W swoim eseju „Lucifer Rising”, Philip Jones precyzuje, że dialektyka heglowska łączy pewną formę chrześcijaństwa jako tezę z pogańskim spirytualizmem jako antytezą, czego wynikiem jest synteza bardzo podobna do babilońskich religii tajemnych.

 

WNIOSKI
Pozwólcie, że zakończę tę refleksję krótkim rozważaniem duchowym. Wszystko, co wiemy, odkrywamy i rozumiemy na temat globalnego spisku, który obecnie się rozwija przed naszymi oczami, ukazuje nam rzeczywistość, która jest jednocześnie groźna i jasno określona. Istnieją dwie strony, strona Boga i strona szatana, strona dzieci światłości i strona dzieci ciemności. Nie jest możliwe pogodzenie się z Nieprzyjacielem, ani służenie dwóm panom (Mt 6,24). Słowa naszego Pana muszą być wyryte w naszych umysłach: Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie, a kto nie gromadzi się ze Mną, rozprasza się (Mt 12,30). Nadzieja na zbudowanie rządu światowego, w którym Boskie Królowa nie Jezusa Chrystusa jest zdelegalizowane, jest szalona i bluźniercza, i nikt, kto ma taki plan, nigdy nie osiągnie sukcesu.
Gdzie króluje Chrystus, tam panuje pokój, harmonia i sprawiedliwość; gdzie Chrystus nie króluje, tam szatan jest tyranem.
Rozważmy to dobrze, ilekroć będziemy musieli wybierać, czy zawierać porozumienia z przeciwnikiem w imię fałszywego pokojowego współżycia.
Niech się nad tym dobrze zastanowią także ci hierarchowie i przywódcy świeccy, którzy uważają, że ich współudział dotyczy tylko kwestii ekonomicznych lub zdrowotnych, udając, że nie wiedzą, co się za tym wszystkim kryje.
Zwróćmy się do Chrystusa, który jest Królem serc, rodzin, społeczeństw i narodów. Ogłaszajmy Go naszym Królem, a Maryję Najświętszą naszą Królową. Tylko w ten sposób może zostać pokonany niegodziwy projekt Nowego Porządku Świata. Tylko w ten sposób Kościół Święty może zostać oczyszczony ze zdrajców i renegatów. Oby Bóg wysłuchał naszej modlitwy.

+ Carlo Maria Viganó
Świętego Augustyna, Biskupa, Wyznawcy i Doktora Kościoła

1. komentarz

komentarz 17 grudnia 2021 o 16:53

Śmiało należałoby dodać, iż niegdyś nielegalne eksperymenty dot. kontroli umysłu – czipowanie, psychotronika etc., to było preludium do takiej zbrodni. Dlatego próżno pośród takich 'elit’ szukać sprawiedliwości.

Odpowiedz

Zostaw komentarz

ajax-loader